Ortografia to wyzwanie, które staje przed wszystkimi adeptami trudnej sztuki pisania. Metod na jej opanowanie jest niemal nieskończona ilość: od fiszek, wkuwania reguł, przez skojarzenia, układanie zabawnych historyjek i sama nie wiem co jeszcze… 😉
Pracując od przeszło 10 lat z dzieciakami zmagającymi się z poprawną pisownią doszłam do wniosku, że istotą nauki ortografii jest umiejętność zatrzymania się przed napisaniem wyrazu. Na nic bowiem zda się znajomość reguł, jeśli nie damy sobie szansy ich zastosować 😉 Okazuje się, że to wcale nie jest takie proste! Dzieci (dorośli zresztą też) piszą automatycznie, często nie zastanawiają się jak zapisać dany wyraz, albo zastanawiają się po fakcie i poprawiają błąd (a mózg już swoje zapamiętał… 😉)
Pauza w ortografii to połowa sukcesu! Jeśli się zatrzymasz, masz do wyboru szereg możliwości: możesz spróbować przypomnieć sobie poprawny zapis wyrazu lub odpowiednią regułę, sięgnąć do słownika lub zapytać kogoś. Tym samym zwiększasz swoje szanse na uniknięcie błędu.
Jak nauczyć tego dzieci?
- wycinanie wyrazów z trudnościami ortograficznymi z gazet
- ortograficzny collage: trudność ortograficzną w danym wyrazie zapisujemy inną czcionką/kolorem/wycinamy z gazety/piszemy klejem na gorąco/ naklejamy naklejkę
- ćwiczymy na wyrazach, w których trudność występuje na początku (żaba, rzepa, ósemka, chomik, urodziny, hamak, itp.)
- przygotowujemy rozsypankę wyrazową, dzielimy wyraz na części np.: kr-ólik, podw-órko, a zadaniem dzieci jest złożenie poszczególnych wyrazów w całość (rozsypanka może być w formie domina, dużych kartoników do skakania, małych karteczek do wklejenia, trójkątów do trimino, itp.,), podzielone w ten sposób wyrazy zapisujemy
- wyklaskujemy/ wytupujemy/wygrywamy na instrumencie, robiąc pauzę przed trudnością ortograficzną (dla ułatwienia pokazujemy dziecku zapisany wyraz z zaznaczoną trudnością)
Co myślicie o takim podejściu do ortografii?
Comments