top of page
  • Zdjęcie autoraMarta Skrzypczak-Wojtanek

Niepowodzenia szkolne. Jak wspierać ucznia?

Zaktualizowano: 5 cze 2020

Wszelkie problemy, trudności, a przede wszystkim niepowodzenia szkolne dobrze ilustruje rysunek góry lodowej. Ponad powierzchnię wody wystaje jedynie jej wierzchołek – w przypadku szkoły będą to oceny niedostateczne czy wagary. To jest widoczny problem, którego przyczyna kryje się pod spodem. Tam znajdują się różne czynniki: sytuacja rodzinna, wcześniejsze trudności rozwojowe (na przykład nie zawsze jako nauczyciele wiemy, że dziecko było wcześniakiem i pokonało ogromną drogę, aby osiągnąć swój aktualny poziom rozwoju). Tam kryje się dysleksja, dysgrafia, dysortografia, ADHD, być może trudności emocjonalne, niewygaszone odruchy pierwotne. Tam może kryć się także skrzyżowana lateralizacja, czy na przykład problemy z tarczycą, które nie są zdiagnozowane, a mogą wpływać na poziom koncentracji czy pamięć i mogą stanowić podłoże problemów z nauką. Warto mieć ten rysunek przed oczami. Będąc nauczycielem warto sobie nieustannie zadawać pytanie „DLACZEGO?”. Nie doszukiwać się złych intencji, ale dociekać przyczyn zachowań, które obserwujemy. Przyklejanie etykiet to proste rozwiązanie, które bardzo pozornie, ułatwia nauczycielom funkcjonowanie w szkolnych realiach. Nadal zbyt rzadko zastanawiamy się dlaczego On/Ona nie chce się uczyć? Pomocą w zmierzeniu się z takimi problemami może być RELACJA. Relacja między dorosłym a dzieckiem, między nauczycielem a uczniem, która powoduje, że wiele z tych problemów dużo łatwiej rozwiązać. Dużo łatwiej się przede wszystkim o nich dowiedzieć i postawić trafną diagnozę.

O takim holistycznym podejściu do ucznia mówi się w edukacji od dawna. Uwzględnia je

podstawa programowa oraz dokumenty płynące z Ministerstwa. Duży nacisk kładzie się na indywidualizację nauczania, programy profilaktyczne i wychowawcze szkoły. Nadal jednak nauczycielom brakuje prostych i skutecznych narzędzi oraz tzw. kompetencji miękkich, które pomogą w zrozumieniu ucznia i ułatwią dotarcie do istoty problemu, a tym samym pozwolą udzielić skutecznej pomocy. W preambule do podstawy programowej dla szkoły podstawowej czytamy: Szkoła zapewnia bezpieczne warunki oraz przyjazną atmosferę do nauki, uwzględniając indywidualne możliwości i potrzeby edukacyjne ucznia. Najważniejszym celem kształcenia w szkole podstawowej jest dbałość o integralny rozwój biologiczny, poznawczy, emocjonalny, społeczny i moralny ucznia.[1] Jak bardzo jest to odległe od istniejącej rzeczywistości pokazują stale rosnące statystyki samobójstw i depresji u nastolatków i dzieci.

Na czym mi najbardziej zależy, czyli podstawy dobrej relacji

Działania nauczyciela, możliwości ucznia (zarówno intelektualne, jak i emocjonalne) i warunki społeczno-ekonomiczne rodziny to elementy, które bezpośrednio wpływają na to, jakie wyniki w nauce osiąga uczeń. Czynnikiem, który pomaga je wszystkie uwzględnić jest dobra relacja między uczniem, jego rodzicami a nauczycielem. Jedynie uczeń, który jest widziany i słyszany przez dorosłych, będzie w stanie rozwinąć swój potencjał. Jak budować taką relację? Warto zacząć od wspólnego ustalenia na czym zależy uczestnikom tego „relacyjnego trójkąta”. Warto podkreślić, że potrzeby wszystkich są tu równie ważne.

Pewne ramy dla tego działania nadaje dokumentacja szkolna: Wewnątrzszkolny system oceniania i wynikające z niego Przedmiotowe systemy oceniania. Biorąc pod uwagę płynące z nich wytyczne, można spróbować ustalić wspólnie z uczniami obowiązujące wszystkich zasady. Nie mam tu na myśli odczytania nadal funkcjonującego w niektórych szkołach „kontraktu”, który nie podlega żadnym dyskusjom, ponieważ jest wcześniej ustalony przez zespół nauczycieli i nie bierze pod uwagę możliwości i potrzeb uczniów w poszczególnych klasach. Jest taki sam dla wszystkich. Mam na myśli wspólne ustalenie zasad: jasne sformułowanie tego na czym mi, jako nauczycielowi zależy, co jest dla mnie najważniejsze w ramach mojego przedmiotu, a także zapytanie uczniów jak się z tym mają i jak wyobrażają sobie naszą współpracę. Komunikaty płynące od nauczyciela mogłyby wyglądać na przykład tak:

- Ważna jest dla mnie wasza aktywność podczas lekcji. Kiedy się zgłaszacie i dyskutujecie mam pewność, że jesteście zainteresowani tematem.

- Zależy mi także na tym, żeby każdy z was zapoznał się z wcześniej z tekstami, które omawiamy podczas lekcji. Dzięki temu będziecie mogli wyrobić sobie własne zdanie na ich temat.

- Lubię dyskusje i chętnie poznam wasze zdanie na poruszany podczas lekcji temat.

- Chcę żebyście przestrzegali terminów, które wyznaczam na oddanie zadania domowego czy poprawienie sprawdzianu. Ja też będę przestrzegać terminów oddawania waszych prac.

- Ponieważ cenię sobie kontakt z wami, zależy mi na tym, żebyście wszelkie wątpliwości, trudności czy wypadki losowe omawiali ze mną indywidualnie.

Ważne jest, aby nauczyciel był rzeczywiście gotowy i otwarty na wysłuchanie uczniów i przyjęcie ich punktu widzenia. Proponuję taką lekcję przeprowadzić w formie burzy mózgów, bez oceniania i odrzucania pojawiających się pomysłów. Następnie wspólnie z uczniami rozważamy każdą propozycję, próbujemy ją skonkretyzować i, jeśli zaspokaja potrzeby wszystkich, możemy przyjąć ją jako część obowiązującej umowy. Ważne jest, aby taka umowa była żywa. Co mam na myśli? Aby została umieszczona w widocznym miejscu w klasie, czy w zeszycie, żeby można było się do niej na bieżąco odnosić, a po jakimś czasie wspólnie zweryfikować jej zapisy: Czy wszystkie są przydatne, czy się sprawdzają, czy wspierają uczniów i nauczycieli?

Taki sposób ustalenia wspólnych reguł jasno pokazuje na czym najbardziej nauczycielowi zależy i daje przestrzeń do rozmowy. Uczeń z kolei ma szansę stać się współuczestnikiem takiej dyskusji i także przedstawić swoje propozycje, które są równorzędne z propozycjami nauczyciela. Tak buduje się mocne fundamenty relacji.

Jednocześnie mam pełną świadomość, że to może być trudne, że nie każdy ma gotowość na tak dużą otwartość i nie każdy darzy swoich uczniów tak wielkim zaufaniem i wiarą w ich dojrzałość. Dodatkową przeszkodą może być fakt, że na każdym przedmiocie wszyscy będą mówić o tym, co jest dla nich ważne, więc może to wprowadzić pewien chaos. Co jednak jeśli okaże się, że jest wiele punktów wspólnych? Że takie podejście pozwoli łatwiej przestrzegać wypracowanych ustaleń, a w konsekwencji doprowadzi do zmniejszenia problemów i w pewnym stopniu pomoże zapobiegać niepowodzeniom szkolnym?

Relacja i co dalej?

Mając jasno ustalone oczekiwania i wspólnie wypracowane zasady, łatwiej budować wspierającą relację między uczniami a nauczycielem. Jest ona niezwykle ważna podczas pracy z dzieckiem z trudnościami edukacyjnymi. Daje możliwość łatwiejszego dotarcia do przyczyny problemu jakim są częste nieobecności lub znaczna ilość ocen niedostatecznych. Jeśli uczeń będzie czuł się zauważony przez nauczyciela jako człowiek, nie tylko jako osoba mająca przyjmować wiedzę, łatwiej podzieli się przyczyną swoich trudności. Rolą nauczyciela w takiej sytuacji nie jest proponowanie kolejnych terminów poprawy sprawdzianu, napisania referatu czy dawanie kolejnej „ostatniej szansy” poprawy oceny i bierne oczekiwanie na efekty. Jeżeli uczeń do tej pory sam sobie nie poradził oznacza, że być może potrzebuje większego zaangażowania ze strony swojego nauczyciela. Wspólne omówienie trudności, ustalenie punktu początkowego i stworzenie racjonalnego planu działania, pozwoli nie tylko poprawić oceny niedostateczne, ale także zniweluje braki w podstawach w wiedzy i pomoże zapobiegać powstawaniu kolejnych trudności. Warto w takiej sytuacji wyjść naprzeciw potrzebom ucznia i spróbować dobrać takie metody, które będą dla niego wspierające.

Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić to sprawdzenie stosowanej przez ucznia metody nauki. Być może przyczyną niepowodzeń jest jej brak? Jeśli dziecko nieustannie czyta tekst i nic z niego nie zapamiętuje, to należy pokazać mu bardziej efektywne sposoby przyswajania wiedzy: fiszki, audiobooki, notatki wizualne, itp. Jeśli przyczyną trudności są problemy z pamięcią – podzielmy materiał na mniejsze części, jeśli to brak miejsca do nauki z powodu sytuacji rodzinnej – zaproponujmy możliwość uczenia się w bibliotece lub wspólnie z kolegą z klasy, itp. Ważne jest żeby wziąć pod uwagę to, czego uczeń potrzebuje i jakie ma możliwości. Najlepiej, jeśli to on zaproponuje pewne rozwiązania, które najbardziej mu pasują, a nie są narzucane przez dorosłych. Aby stało się to możliwe potrzebna jest rozmowa na temat uczuć i potrzeb, które towarzyszą uczniowi w związku z jego trudną sytuacją szkolną. Warto w tym miejscu sięgnąć po sposób komunikowania się proponowany przez Marshalla Rosenberga. Mam tu na myśli Komunikację Bez Przemocy, zwaną też Komunikacją Empatyczną czy NVC (od angielskiego Nonviolent Communication). Rosenberg był psychologiem klinicznym oraz uznanym działaczem na rzecz pokoju. Specjalizował się w rozwiązywaniu różnego rodzaju konfliktów, stosując sposób porozumiewania się oparty na empatii. Komunikacja zaproponowana przez niego opiera się na czterech krokach: obserwacji rzeczywistości bez oceny, nazywaniu uczuć, odnajdywaniu zaspokojonych i niezaspokojonych potrzeb, oraz formułowaniu prośby. Autor koncepcji NVC wierzył, że bycie widzianym i słyszanym, bez ocen i diagnoz może doprowadzić do autentycznego porozumienia i rozwiązania konfliktu w myśl zasady „wygrany-wygrany”. Jak te założenia przenieść na grunt szkolny i pracę z uczniem z niepowodzeniami szkolnymi?

Najważniejszym według mnie elementem pracy z uczniem z trudnościami jest dawanie empatii. Biorąc pod uwagę wspomniany we wstępie model góry lodowej, dobrze jest pamiętać, że jeśli nie znamy przyczyny kłopotów, mamy szansę ją poznać jedynie podczas autentycznego, opartego na empatii, kontaktu z uczniem. W tej sytuacji ważne jest także empatyczne słuchanie, mówienie o faktach i parafraza tego, co usłyszymy od dziecka, aby mieć pewność, że dobrze je rozumiemy. Pomocne będzie także nazywanie uczuć i potrzeb, a przede wszystkim unikanie dawania rad i nieocenianie tego, co usłyszymy.

Dobrze jest przemyśleć pytania, które chcemy zadać dziecku podczas rozmowy, aby były one możliwie najbardziej wspierające i pozbawione ocen. Poniżej przedstawiam propozycję kilu z nich:


- Widzę 4 oceny niedostateczne z języka polskiego: 2 ze sprawdzianu i 2 za brak zadania. Jestem tym zaniepokojona. Co ty o tym myślisz?

- Wyobrażam sobie, że czujesz z tego powodu niepokój. Zastanawiam się czego byś teraz potrzebował…? Masz jakiś pomysł?

- Trochę jesteś zagubiony i bezradny w tej sytuacji?

- Chciałabyś ode mnie jakiejś podpowiedzi?

- Co ty na to, żebyśmy spróbowali razem coś ustalić?

- Jakiego rodzaju pomocy byś ode mnie potrzebował?

Celem takich pytań jest przede wszystkim danie empatii dziecku, które ma problem. Nie proponujemy gotowych rozwiązań, nie dajemy rad, nie oceniamy. Dzięki temu tworzymy bezpieczną atmosferę do rozmowy, pogłębiamy relację i mamy szansę dowiedzieć się jakie są rzeczywiste przyczyny zaistniałej sytuacji. Celem takich i podobnych pytań jest w dalszej kolejności wzbudzenie motywacji wewnętrznej, która jest podstawą skuteczności wszelkich zmian i działań mających na celu poprawę szkolnej sytuacji ucznia.

Informacja zwrotna

Ustalenie przyczyny niepowodzeń i wspólne zaplanowanie całej ścieżki poprawy ocen i nadrobienia braków pozwoli uczniowi skupiać się na małym wyznaczonym celu, który jest dla niego osiągalny, a nie przytłaczający. W całym procesie warto pamiętać o jeszcze jednym elemencie, który bardzo mocno oddziałuje na motywację wewnętrzną. Mam tu na myśli informację zwrotną. Moim zdaniem dobra relacja między uczniami a nauczycielem,

oparta na wzajemnym zaufaniu pozwoli uczącemu zauważyć już drobne niepowodzenia. Te niewielkie braki w wiedzy, a zwłaszcza w umiejętnościach, bez odpowiedniej pomocy, mogą urosnąć do znacznych rozmiarów i stanowić nie lada przeszkodę w dalszym zdobywaniu wiedzy, a także wpłynąć znacząco na obniżenie motywacji do nauki.

O co warto zadbać, aby informacja zwrotna była jak najbardziej efektywna? Przede wszystkim obie strony (w tym przypadku nauczyciel i uczeń) muszą być na to gotowe, strona „oceniana” musi mieć gotowość na przyjęcie IZ i wzięcie jej pod uwagę. Uda się to osiągnąć wtedy, kiedy między uczniem i nauczycielem zawiązała się bezpieczna relacja, oparta na wzajemnym zaufaniu. Ważnym elementem jest także dobre przygotowanie strony „oceniającej” do sformułowania informacji zwrotnej. Pamiętajmy o tym, że dotyczy ona wytworu, a nie człowieka. Jest to bardzo istotne zwłaszcza w pracy z uczniem z niepowodzeniami szkolnymi, gdyż często pod nimi kryje się niskie poczucie własnej wartości. W takiej sytuacji potrzeba szczególnej uważności na sposób jej przekazywania. Warto także wyraźnie rozdzielić ocenę od informacji zwrotnej. Jeśli chcemy wykorzystać jedno, odpuśćmy drugie.

Zanim zaczniemy przygotowywać informację zwrotną dobrze jest odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

- Jaki cel edukacyjny ma moja IZ?

- Co chcę osiągnąć pisząc/mówiąc to?

- Jak może być odebrana przez drugą osobę? (czy na pewno dotyczy pracy ucznia i go nie ocenia?)

Głównym celem IZ powinno być dążenie do poprawy umiejętności, którą ma opanować uczeń: napisanie wypracowania zgodnego z kryteriami, rozwiązywanie reakcji chemicznych czy zadań z matematyki. Warto pamiętać, że nie da się jednocześnie udoskonalać wszystkiego. Albo pracujemy nad poprawą ortografii, albo nad zmniejszeniem ilości powtórzeń, albo nad prawidłowym zapisem wzorów matematycznych czy rozwiązywaniem jednego typu zadań z fizyki. Dopiero kiedy opanujemy już jeden etap, możemy przejść na kolejny. Informacja zwrotna daje możliwość zauważenia drobnego sukcesu czy docenienia minimalnego wysiłku, który uczeń włożył w naukę. Jest to niezwykle ważne zwłaszcza w pracy z dzieckiem, które ma znaczne niepowodzenia szkolne i rzadko odnosi jakiekolwiek sukcesy na tym polu. Częste zauważanie pozytywów, czy docenienie wysiłku może doprowadzić do wzrostu motywacji wewnętrznej, a tym samym do nadrobienia zaległości.

Informację zwrotną warto stosować zwłaszcza podczas opanowywania nowych umiejętności takich jak pisanie wypracowań, zapis reakcji chemicznych, czy obliczanie danego typu zadań. Uczeń będący w procesie nauki, mający za sobą szkolne niepowodzenia, bardzo potrzebuje konkretnych informacji jak i nad czym pracować, aby osiągnąć możliwie najwyższy poziom w opanowaniu danej umiejętności.

Podsumowanie

Niepowodzenia szkolne często są jednym z pierwszych, widocznych sygnałów głębszych problemów dotykających uczniów. Jako nauczyciele możemy zrobić bardzo dużo, aby poznać ich przyczynę. Nawiązanie bezpiecznej relacji, dawanie empatii, porozumiewanie się nieoceniającym językiem, wykorzystywanie informacji zwrotnej czy uwzględnianie uczuć i potrzeb naszych uczniów to narzędzia, które są w zasięgu każdego nauczyciela. Relacja pedagoga z uczniami powinna być wspierająca, dająca przestrzeń do bezpiecznej rozmowy o trudnościach ich dotykających. Warto o to zadbać, aby nie zostawiać swoich podopiecznych i ich rodziców z tym problemem samych oraz pokazać sposoby komunikacji, które uczą szacunku oraz akceptacji uczuć i potrzeb innych ludzi.

Autorem grafiki z górą lodową jest dr Tomasz Tokarz (tomasztokarz.net)

382 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page